Nie jesteś zalogowany na forum.
- Coś Ci zrobił? Znamy go? - dopytywał tatuś, bo może jednak Massimo miał coś z tym wspólnego. - Co się tak właściwie stało, Gia? Nie mówiłaś, że masz jakieś kłopoty..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie mam…to byl pech…a Massimo mnie uratowal. Gdyby nie on…nie wiem co by sie stalo…
Marie teoche zatkalo.
Offline
- Jak to możliwe, że mu się to udało zanim policja wpadła na twój trop, skarbie? Może powinnaś w swoim pokoju się kurować? Będziesz miała w domu lepszą opiekę...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Policja jest gowno warta-powiedziala madrze Gia -Dziekuje, tato. Zostsne tutaj z nim…Massimo-spojrzala na niego i wycisgnela do niego reke
Offline
tam juz był tłum na łóżku, wiec się nie pchał - Za chwilę... Powinnaś coś zjeść, Gia...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Hahahahah jak on ja zawsze musial zgasic. To polozyla reke spowrotem na lozko. Maria ja za to zlapala jak tamten nie chcial wiesniak -Gia…pojedziesz z nami do domu?
-Przyjade do was jak sie lepiej poczuje…ale zostaje z Massimo tutaj…nie gniewajcie sie.
Offline
Za wczesnie sie obudziła, zeby ja na dobre zgasił hahaha
- w takim razie czas na Państwa... - jak zawsze uprzejmy Massimo ich poganiał
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Niewierze, ze on ciagle nas wygania-powiedzisla Marysia ktora miala juz dosc frajera hahaha cmoknela Gie w czolko -Chcialabym cie zabrac…ale jestes juz dorosla…bardzo cie kocham i bedziemy czekac na ciebie w domu…-mAria niewytrzymala i musisla wyjsc szybko bo sie poryczala
Offline
Mikie się pożegnał z córeczką - Będziemy czekać....- zmierzył Massimo i poszedł za żonką. Massimo ich nie odprowadzał uznając, ze trafią do wyjścia i usiadł obok Gii - Jak się czujesz? Ich wizyta chyba nie polepszyła twojego nastroju...Musisz w końcu coś zjeść, Gia... Jesteś osłabiona..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Maria chwycila Miguela za reke i poszli:( oczywiscie mu sie jeszcze wyplakala.
-Ale malo…mam skurczony zoladek…-powoli sie podniosla do pozycji siedzacej
Offline
- Dobrze, na co masz ochotę? Pizza? - zapytał unosząc brewkę.- Potrzebujesz jeszcze czegoś?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Massimo…nie chce pizzy, makaronow…zjem banana…albo jogurt…jestem spiaca i chcialabym, zdbys byl przy mnie…
Offline
- Proszę Cię... Nie zgadzam się, abyś żyła na bananie...Zrobię Ci jakieś kanapki, co do picia? Sok czy herbatę?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Poprosze herbate…jest mi zimno…
Offline
- Może się przebierzesz w coś cieplejszego? Pomóc Ci z tym?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Dobrze…-powiedziala i wolno wstala z lozka do niego
Offline
sam był na łóżku haha podniósł się i skoro mógł to zabrał się za rozbieranie jej. - Co chcesz założyć? Dres?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Moze jednak wejde pod ten prysznic-rzekla ale nie sadzila ze ds rade taja spiaca byla. Pozwolila by ja poogladal nago po tych 3 dniach
Offline
- Chyba kąpiel będzie łatwiejsza...co ty na to?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Zgadzam sie, kochanie…-patrzyla mu w oczka
Offline
Uśmiechnął się - No to chodźmy... Nie ma Simone to możemy pobiegać nago po mieszkaniu, skoro tak lubisz...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Tez sie usmiechnela -Dzis nie mam sily biegac…
Offline
- zobaczymy jak szybko wracasz do formy...- powiedział I poszli do lazienki i jak woda się lała do wanny to sam się zaczal rozbierać.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Patrzyla na niego -Chcesz wejsc pierwszy?
Offline
- Zawsze wchodze pierwszy... no dobra, prawie zawsze, pomijam gdy ty jesteś na górze..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline