Nie jesteś zalogowany na forum.
-Ty rowniez…-odpowiedziala mu i zamknela oczka do snj
Offline
No i poszli sobie spać. Mikiemu się w końcu! przyśniły wspomnienia, takie jak pierwsze spotkanie z Maryśką i zabicie tatusia:( a potem jak ją po porwaniu przyprowadzili do niego we wdzianku księdza, no i ta cudowna czerwona sypialnia, gdzie się z nią zabawiał, a ona go wyzywała! A potem w białej koszuli, gdzie była jego aniołem i jak poszedł walczyć w swoim biznesie aż się w końcu obudził jak mu się przyśniło gdzie zabijał i jeszcze w ryj dostał. Było jeszcze ciemno na dworze, więc się podniósł z łóżka i poszedł poszukać Domisia, który sobie spał
- Miguel? Maria śpi w innym łóżku...
- Nie pajacuj...Wychodzimy
Dom się podniósł - Dokąd? Jest 4 rano!
- Musimy wrócić zanim Maria się obudzi... Pokażesz mi co potrzebuję do pracy i znowu trochę opowiesz mi o Marii... Śniło mi się jak się tu pojawiła i muszę się upewnić, że to wspomnienie a nie sen..
Westchnął - Nago? Wrzuć na siebie jakiś mój dres...Potrenujemy na dole...- zebrał się z łóżka i poprowadził go na strzelnicę, którą mieli w jednej z piwnic, niedaleko siłowni i pokazywał mu jak ma strzelać do celu i Mikiemu szło świetnie.
- Strzelam jak ciepłe kluchy?
Domiś się zaśmiał - Na szczęście tak jak Don... bądź trochę szorstki i bezczelny dla Marii to będzie Ci jadła z ręki... Uwielbia jak jesteś bezczelny, rozkazujący i zazdrosny.... Jak wpadłeś na pomysł, że wyjedziesz na czas operacji i aby nie wydzwaniała do Ciebie zapozowałeś z inną dziunią to przypałętał się do niej jakiś znajomy... Ostrzegałem ją, aby nie pchała się do niego, ale skoro wierzyła, że wybrałeś inną...
Miguel zerknął na niego - Miała kogoś?? Gdzie on teraz jest?
- Nie mam pojęcia... Maria twierdzi, że to tylko kolega, ale wiesz...różnie bywa, nikt jej nie pilnował z nim... Musisz z nią o tym porozmawiać...
- Nie omieszkam...- powiedział i aż mu lepiej szło celowanie do celu.
Domiś uniósł brewkę - Bo sam siebie przebijesz... No ale wróćmy do początków... jak tęskniła za tobą gdy wyjechałeś na kilka dni... - i tak się zabawiali nad ranem i hektolitrami kawy, bo Domiś musiał się wzmocnić, a potem trenowali samoobronę na macie, bo na boks jeszcze było za wcześnie
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Obudzila sie i przeciagnela. Spojrzala obok, a jego nie bylo -Niezle…znowu sama-westchnela i powoli wstals z lozka i zaczela sie szykowsc by jakos wyjsc do ludzi
Offline
Domiś dojechał do opowieści o weselu, ciąży, kolejnym porwaniu Marii
- To ten co Maria wczoraj wspomniała?
- Tak..odezwał się do Marii, ale spokojnie nic nie planuje...
- A mój wypadek w NY?
- Już Santiago o tym mówił przy Marii, to nie był wypadek, ale nie chcieliśmy jej dokładać wrażeń po tym co się dowiedziała... No niestety nie wszyscy w USA nas lubią... Szukamy tych ludzi, ale zaszyli się u siebie i czekają na lepsze czasy... Jak czegoś się dowiemy dam Ci znać...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Ogarnela sie tka bosko. W sensie ze spiela wloski i miala sukie ke krotka taka jak gora tego stroju.
No i poszla szykac Miguela po domu
Offline
Akurat wracali, więc jak taka porozbierana szła to ją Mikie złapał za szyję i pchnał na sciane i pocałował, skoro miał być bezczelny hahaha
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
To ja dreszcz przeszedl i mruknela nawet. Odwzajemnila poclaunek, ald musiala przerwac -Gdzie byles?
Offline
to ją od boku obmacywał do cycków
- Czemu jesteś taka porozbierana??
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Miguel…to jest sukienka…-odparla zastanawiajac sie czy wraca stary Miguel i juz sie lepiej podniecala
Offline
Po tym ramiączku ją zmacał, żeby wiedziała, że jeden fałszywy ruch i jej ją zniszczy.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Szybciej juz oddychala i scisnela go raczka za krocze -Nie waz sie…
Offline
to przesunął się dłonią wyżej i po ryjku ją dotykał
- Nie mów mi co mam robić...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Nie chciala pytax teraz. Wolala myslec ze wrocil. Tak sie podniecila ze szybko rozpiela mu spodnie i wsadzila mu raczke w gacie i zaczela go macac
Offline
Złapał ją za rękę i pociągnął w stronę oparcia kanapy, aby ją tam przerzucić przez oparcie, podwinął jej kieckę i zdzielił ją w tyłek
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Juz sie taka mojra zeovila ze jej splywalo po cipce -Ay…fak…
Offline
żeby lepiej jej płynęło to uwolnił swojego chujka i ocierał się o jej cipkę
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
To z niej tak cieklo i sama sie dziwila ze sie tak podniecila -juz niemoge wytrzymac, Miguel…
Offline
obrócił ją do siebie i dalej się ocierał chujkiem
- Chcesz go poczuć w sobie?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Objela go jedna nozka -Zrob to…chce go calego…
Offline
nie posłuchał jej, uniżył się do jej cipki skoro już tak ciekła i drażnił jej łechcinkę i zliywał jej płyny
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Nie chciala sie powstrzymywac. Zaczela jeszcze ci sie poruszac na niego jakby chciala zerznac jego buzke
Offline
z tym jego noskiem musiała być zadowolona gwałcąc mu ryjek.. jak chciała więcej to zanurkował jęzorkiem w jej cipce
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
I chciala dosc ale jednak odsunela sie -Wbij sie w nia kutasem…
Offline
Podniósł się zaskoczony jak się odsunęła - Chodź za mną... - powiedział i uciekł jej bezczelnie do sypialni skoro go uprzedziła
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Kurwa, co…-rzekla do siebie jak zostala z niczym w takim
Podnieceniu. Obsunela sukienke i poszla za nim do sypialni
Offline