Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 Następna
-Nie mam? Zrobilismy do na ulicy...na dodatek jeszcze tak bardzo mnie podniecales...
Offline
uśmiechnął się. - i jeszcze nie wiesz kto nas podglądał....
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Ayy...-zakryla sobie buzke, a potem zlapala go za reke -CHodzmy do domu...-i pociagnela go i poszli
Offline
tutaj trafili... Jak spała to Joaquin porozrywał jej ciuszki i bezczelnie też majtki. Nie chciał, ale cóż... przyłożył jej w ryjek, aby wierzyła, że została też pobita i aby zawsze pamiętała to na udku zrobił jej małe nacięcie po wewnętrznej stronie ud.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Dobrze, ze chociaz nie czula tego bo spala!
Offline
zostawił jej jeszcze woreczek z narksami i taką porzuconą zostawił w zaułku.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Marie znalazla stara wiesniaczka
Przetsraszyla sie. Okryla ja swoimi chustami -Wstawaj dziecko. Co ty zrobilas?
Maria zaczela sie budzic wiec podnosila sie powoli -Co...co sie dzieje...-wymamrotala
A staruszka zaprowadzila ja do swojej chaty ha
Offline
Massimo się zjawił, ale już było za późno:( mial ochotę wpakować staruszce kulkę w łeb, ale niestety Maryśka już byłą świadoma, wiec się nie wychylał
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Maria byla cala zaplakana nad soba. Wiesnisczka dala jej jakas za duza brzydka koszule do ubrania
-Wezwalam lekarza...zbada czy zostalas zgwalcona czy to tylko przez narkotyki...lepiej je schowamy-powiedziala wiesniaczka i schiwala gdzies w ciuchach -Mamy ty zaufanego lekarza, mimo, ze jestesmy biedni...
-Nic nie pamietam...-powiedziala siedzac na brudnym lozku zaplakana
-Albo ktos cie napadl albo sie nacpalas...nie jestes stad...jak masz na imie?
-Nie pamietam...
Wiadomość dodana po 12 min 49 s:
To przyszedl doktor! Ale nie ta baba tylko De la fuente!
-To nasz doktor...zrobi ci badanie malutka. To moj siostrzeniec mojej przyjsciolki.-rzekla kobieta
Maria sie bala ale gosciu wydawal sie zaufany i mial wszystkie narzedzia. Nie wiedziala teraz czym sie bardziej przejmuje. Tym ze mogla byc zgwalcona czy ze stracila pamiec.
Dla doktorka to zle wygladalo i to rozciecie, ale je zakleil i zbadal jej cipeczke ha -Nic sie nie stalo...-bo nie bylo ani nasienis ani rozciagnietejncipki po seksie ha wiec przynajmniej tym sie mogla uspokoic. Doktorek ja zostawil i sciagnal rekawiczki. -Powinnismy zadzwonic na policje mimo wszystko...
-Nie...miala nakrortki przy sobie...jesli nadal ma je w sobie? Pojdzie siedziec...-rzekla stara baba
Maria sie zakryla swoja za duza bluzka i skulila w kacie.
Offline
Massimo już miał jechać, ale jak się zjawił jakiś gość to obserwował okolicę dalej i zastanawiał się co Maryśka tam robi tyle czasu!
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Gosciu wiec dal sie przekonac, skoro byli tu dla siebie zyczliwi i wyszedl. Maria wyskoczyla niedlugo po doktorku przed chate, ale staryszka ja zatrzymala za raczke -Nie idz. Nic nie pamietasz. Moze stac sie cos gorszego. Zaopiekuje sie toba.
Offline
to Massimo skorzystał z okazji i wyszedł z ukrycia i podszedł do staruchy i maryśki - A ty co tutaj robisz? To chyba kiepskie miejsce dla Ciebie...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Luknela na goscia i nie kojarzyla go.
Odezwala sie Carmelita -Pan ja zna?
Offline
- Oczywiście, baa kto jej nie zna- powiedział śmiejąc się. - Jest Pani rodziną Marii? Nigdy o Pani nie słyszałem..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Maria usidla na jakims rozwalajacym sie krzeselku przed chatka i tak miala raczki ha
Bo myslala o tym, ze ktos i tak musial ja dotykac jak jej wszystko rozerwal.
-Nie znam jej. Znalazlam ja na ulicy...biedna. Czyli ma na imie Maria...ona nic nie pamieta. Moze pan jej pomoze skoro sie znacie?
Offline
Massimo się zdziwił w chuj- Jak to nie pamięta? - podszedł do Maryśki - Maria, spójrz na mnie... wiesz kim jestem? Zabiorę Cię do domu...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie wiem...nie wiem kim jestescie...-powiedziala patrzac na niego uwaznie i miala nadzieje, ze cos jej zaswita, ale nie
Carmelita w sumie nie byla zadowolona-Moze jednak zostanue ze mna...jest pan jej znajomym?-zapytala jeszcze raz
Offline
- Jestem jej chłopakiem! - powiedział do staruszki, bo już go irytowała i miał ochotę posłać ją na drugi świat, ale się jeszcze hamował
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-No to jak jej pan pilnuje jak byla obdsrta z ciuchow tu na ulicy? Jeszcze z narkotykami. Jakby to ktos inny znalzl...prosze ja zabrac do domu. Umyc i orzebrac...byl u nas lekarz. Nie zostala zgwalcona, tylko poraniona-powiedziala Carmelita
Maria sie przestraszyla i wstala az -Jestes moim chlopakiem?
Offline
Massimo spojrzał na staruszkę - O czym Pani mówi? Jakie narkotyki, jaki gwałt??
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Balam sie ze zostala zgwalcona skoro byla nago, ale zbadal ja lekarz. Miala przy sobie narkotyki...lezala tam-pokazala palcem staruszka
-Chce jechac do domu...do mojego domu-powiedziala Maria przejeta bardzo
Offline
już olał staruszkę. - Tak, zabieram cię do domu, tam na spokojnie porozmawiamy i opowiesz mi co pamietasz..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Na narkotykach pewnie byly odciski J ha a nitk ich nie wzial eh
-Prosze tylko ostroznie...-powiedziala Carmelita, ale miala watpliwosci czy dobrze robi oddajac ja jemu. Ale byl dobrze ubrany to uznala, ze nikt z gwalcicieli hahaha
-Tak...a jutro pojedziemy na policje-powiedziala do chlopa i sie trzesla z zimna. Odwrocila glowke do Carmelity -dziekuje...wroce do pani i sie odwdziecze.
Offline
to już się nie ociagał i zabrał ją do samochodu - A teraz Maria powiedz co się dzieje? Coś ci zrobiłą ta stara wiedźma?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie. Pomogla mi. Pamietam, ze podniosla mnie z ulicy. Ubrala w to...-pokazala mu ta brzydka koszule -I przyprowadzila lwkarza...nie wiem co bylo wczesniej....nie wiem jak masz na imie-patrzyla na niego
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3 Następna