Nie jesteś zalogowany na forum.
- jacyś wegetarianie albo weganie?- zapytał mauro rozglądając się, zeby komuś nie obrzydzać zarcia haha
Lucia się uśmiechała do MM - Widzisz, wszyscy są tobą zachwyceni, Maria..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Usmiechnela sie -Tony to moj przyjaciel. Co mogby powiedziec innego? -zasmiala sie i zwrocila sie do doktorka -Lubimy miesko...
Offline
doktorek to daniel hahaha Mauro to mauro z mi verano hahaha cimarro jr haha - Świetnie, bo musiałbym się upić na smutno... - no i każdy coś tam sobie zamówił i jak się każdy wymieniał co wybrać i nie lukał na nich to m,ikie bezczelnie zmacał maryśkę przez gacie po cipce i uśśmiechnął się do niej niewinnie
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
No to spojrzala mu w oczy niewinnie i zagryzla warge -Dobrze sie bawisz?
Offline
to jej szepnął do ucha. - zamierzam jeszcze lepiej jeśli obiecasz, że nie zdradzisz co robimy...- i paluszkami się kręcił, aby przesunąć jej majciochy.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Miguel...-mruknela mu do ucha i zadrzala, bo sie nie spodziewala. Luknela po ludziach czy sie nie kapneli. Ale ja to podniecilo w sumie.
Offline
i nie zabrała jego ręki, więc mikie już normalnie lukał na ludków i się pchał paluszkami do jej łechcinki i jeszcze prowokował rozmowę, aby maryśka miała większe napięcie.
- Co prawda my z Marią mamy już plany na sylwestra, ale może w się dogadacie i zrobicie jedną imprezę?- i zerknął na maryski team, bo nie wiedział czy oni coś planują.
- Możemy też coś organizować po Nowym ROku... Udało mi się dostać pracę w tutejszym szpitalu, więc zostaję na stałe- pochwalił się Daniel.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
To glebiej odetchnela i napila sie wiekszego lyka winka. -Gratuluje...-powiedziala do Daniela. Czula, ze dlugo nie wytrzyma tak czujac Miguela.
-Ja nie mam planow wiec chetnie sie podczepie -powiedziala Fernanda
-My tez wyjezdzamy. Do Nowego Jorku.
Offline
- Oh... i będziecie się bawić tam gdzie śnieg...- zachwycila się Lucia. - My się wybieramy do Cancun, ale później faktycznie możemy się wszyscy wybrać do Aspen na narty...- powiedziała uśmiechając się do Fernandy.- Na pewno Marina i Fernanda też się z nami wybiorą, a zresztą im nas bedzie więcej tym ciekawiej...
Miguel się uśmiechnał do maryśki i się wpakował paluchami w jej cipkę- Co powiesz kochanie na wyjazd do Aspen kiedy wrócimy? 2-3 dni przed wydaniem płyty będzie chyba dobrym pomysłem na relaks przed cięzką pracą?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
No to troche sie uniosla z miejsca jak w nia wpakowal palce, ale udala, ze tak sie cieszy z wyjazdu dlatego sie podniosla. jednak juz miala czerwone policzki -Dobry...bardzo dobry pomysl...-i poczul, ze juz jej soczki wyciekaja
Offline
uśmiechnął się i ją pocałował. Kelnerze znosili ich dania i Lucia nie chciała, aby coś na niej wylądowało, więc się przesunęła i dotknęła maryśki po ramieniu, ale nie zerkała gdzie ręka miguela krąży.
- Czeka nas super zabawa!
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Haha to sie dziwnie czula jak jeszcze ona ja dotknela. Poruszyla sie na krzeselku -Si...uy goraco tu...
Offline
to Miguel spojrzał na nią.- Chcesz się przewietrzyć, kochanie?
- Ay... tylko się nie pochoruj, kochana... Bo wtedy nasze plany nie wypalą, musisz zacząć łykać witaminki..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Tak...na pewno bede o siebie dbac, Lucia dziekuje...i przewietrze sie z checia -powiedziala lukajac na Miguela
Offline
- Zaraz wrócimy...- powiedział do Lucii i wstał i podał rączkę maryski, tą samą, którą wcześniej rozpieszczał jej cipkę.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Zamrugala swoimi rzeskami i podala mu raczke, a potem wyszli sie przewietrzyc.
-Moze to ciaza -zazartowal Tony do reszty
Offline
- Wtedy Miguel szybko by się ogarnął...- powiedziała Lucia uśmiechając się- Maria nie będzie przecież czekała aż mój brat się ogarnie..
A Miguel pociągnął amryśkę za róg, aby nie byli na widoku przy wejściu. - teraz chyba ci jeszcze gorzej, bo jesteś niedopieszczona...- powiedział uśmiechając się i wrócił paluchami do macania jej cipki.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Zlapala go za ramiona -Miguel, co robisz? Jestesmy na ulicy...nasi znajomi tez mogli sie zorientowac...
Offline
- Są zajęci rozmową.... A ty chcesz dojść...- powiedział uśmiechając się i się z powrotem wbił paluchami w jej cipkę. - Dojdziesz i poczujesz się lepiej, kochanie... Wtedy wrócimy i zjemy obiad jakby gdyby nigdy nic...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Jeknela mu cicho przy ustach -Miguel, por favor...-alejuz coraz lepiej jej bylo i byla taka mokra ze chciala juz dojsc, wiec mial racje.
Offline
uśmiechnął się- nie musisz prosić, kochanie...- pocałował ją w szyję i się rozpychał paluchami w jej fontannie płynów i jeszcze kciukiem ucisnał jej łechcinkę
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
A ile paluchow? to wazne hahha
Calowala go oraz zachlanniej i sama sie pchnela w jego strone. A potem dotknela go po kroczu.
Offline
dla ciebie zawsze 2 hahaha chyba, ze mnie wkurzysz to będą 4 hahaha
- Nie rób tego...- powiedział jak go po chujku zmacała.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Scisnela go tam, ale zaraz zabrala reke, zeby nie musial cierpiec pozniej. Jednak jak nie mogla miec jego kutaska to mu szepnela do ucha -Wsadzeszcze jeden palec...
Offline
ooo to mu się spodobało, więc ją grzecznie posłuchał i się wpakował 3 paluchami w jej cipkę i od razu leciał na szybko, zeby nie musiała narzekać.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline