Nie jesteś zalogowany na forum.
- Będziemy musieli poszukać nowej niani- westchnął cięzko.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Dlaczego? Nie mozna jej zwolnic po jednej wpadce…
Offline
- Maria... Javier to jej życiowa wpadka... wiecznie ten dzieciak się pcha gdzie nikt go nie chce!
Domenico się zaśmiał. - Javier chciał pracować dla Miguela, ale Miguel nie chce go zatrudnić. A chłopak nie chce byś ogrodnikiem czy chłopcem od basenu...
- Bardzo zabawne, gdyby ta broń była naładowana i wypaliła to ciekawe czy też byście bronili tego idotę
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Jak javier wygladal? Hahah
Maria westchnela -Wiec zabronmy Javierowi przychodzic do nas…niania zajmuje sie malym najlepiej…zawsze jest gdy jej potrzebujemy…jest jakby rodzina…nikt inny tak sie nie zajmie naszym synem…nie widze tego…-westchnela -A tego Javiera to tak zdziele…
Offline
nie wiem jeszcze hahahah
- Caro lepiej się nim na pewno zajmie...- powiedział Domiś rozbawiony.
- Zaraz zacznę żałować, że nie ma go tutaj..- machnał kelnerowi za rachunkiem
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Caro?-zapytala Maria zapominajac ze to chyba ta ktora rozdziewiczyl
Offline
Domenico się zaśmiał - Po weselu powrót do domu będzie cudowny....moze Santiago nas odwiedzi?
Mikie przewrócił ślepkami - Santiago wraca do Anglii i będziemy mieć od niego święty spokój
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Zajebiscie…gadajcie sobie-bo nie rozumiala ich i wstala -Chce jechac so hotelu.
Ana westchnela, ze kolacja im nie wyszla.
Offline
- Nareszcie... - powiedział Mikie i zapłacił za nich. - Jedźcie gdzie chcecie, a my będziemy z Marią bardzo zajęci... Na śniadanie jutro nie damy rady zejść... weźmiemy taksówkę... - no i jak powiedział tak zrobili i się rozstali.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
To wsiedlw takse -jestes bardzo zdenerwowany?
Offline
- Dlaczego pytasz? - zapytał zerkajac na nia.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Chce wiedziec jaknsie czujesz po tmtej wspanialej kolacji i akcji z javierem…-prYtulila sie do niego
Offline
to ją objął jedną ręką - Żałuję, że to on pierwszy pokazał Alessio zabawki...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nic nie zapamieta. Nie ma nawet 2 lat. Tetaz jestesmy za daleko nie mamy wplywu…jak wrocimy to sie nim zajmiemy…-miziala Miguela tak przytulona
Offline
- A jak twoja ciekawska natura? Dowiedziałaś się już wszystkiego co chciałaś?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-W zwiazku z czym? Powiedz konkretnie, bo juz nie mam sily dzisiaj sie domyslac
Offline
zaśmiał się - Tylko rozmiar penisa Cię interesował.... co jeszcze ci chodzi po głowie?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nic z tego o czym rozmawialismy…wszystko to byly docinki…nie chce juz sie denerwowac. Wole sie skupic na tym co tu i teraz…i tak mi dobrze, ze jak jestem przy tobie.
Offline
Jak dotarli do hotelu to dla odmiany zabrał ją do swojego pokoju! miał bliżej - Chcesz się położyć?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Jak sie poloze to tylko z toba-podniosla brwi
Offline
Zaśmiał się- nigdzie się nie wybieram- i odłożył swoj niebieski sweterek na bok, aby Maria mogła go podziwiać haha
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Jego krawat tez poszedl w kat. No i wlazla na lozko i sie polozyla -Chodz do mnie…
Offline
Krawatem się nie przejmował, miał ich aż za dużo hah wpakowal się do niej na lozko. - jutro nigdzie się nam nie spieszy.. domenico z Ana pewnie też szybko nie wrócą..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-A kawalerski?-bo juz sie pogubila koedy to wszystko. Przytulila sie do jiego i rozpinala mu guziki koszuli
Offline
Skrzywił się haha - nie musisz mi przypominać, że muszę spędzić tyle czasu z ukochanym bratem bliźniakiem...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline