Nie jesteś zalogowany na forum.
-Nie…nie mam ochoty na slodkie. Juz sie najadlam.
Offline
- w takim razie czekasz na najlepsze? - zapytał rozbawiony i machnął do kelnera za rachunkiem
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Mozna tak powiedziec-usmiechnela sie do niego
Offline
Spoważniał! - Wesz, że nie chcę Cię zawieźć? Rzucasz mi spore wyzwanie, Maria..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Jak bedzie cos zle to na pewno ci powiem…nie musisz sie stresowac.
Offline
Zaśmiał się - Nie nazwałbym tego stresem...właściwie sam jestem ciekaw co nas czeka...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-W lozku czy w przyszlosci?-zasmiala sie
Offline
Zaśmiał się - Nie musimy poznawać twojej cipki w łóżku... jestem otwarty na inne miejsca
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Czyli podobalo ci sie w plenerze-podniosla brwi
Offline
- Bardzo, zwłaszcza jak nas podglądali....
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Mnie tak samo bardzo…dobrze, chodzmy do domu-powiedziala i wstala
Offline
Mikie zostawił hajs za ich żarcie, a potem się pozbierali z knajpy i spacerkiem poszli do domku
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Do Marii akurat zadzownila niania jak weszli do domu. -Co sie stalo?-Maria odebrala -Co? Daj mi go-rzekla przejeta bo niania jej powiedziala ze Alessio za nia placze. Odeszla do drugiego pomieszczenia by mogla mowic -Hej kochanie…tu mama. Niedlugo przyjade do ciebie.
Offline
To się pewnie nie ucieszyła jak Mikie rozsiadł się na kanapie, a dołączył do niego Santiago, z bronią, bo myślał, że z maryśką się bawi a tu niespodzianka.
- A gdzie to małe wredne zwane twoją żoną?
Mikie się zdziwił - Słucham? Jesteś moim bratem jak zakładam.. Po co Ci ta broń??
Santiago przewrócił ślepkami i schował broń - Miałem nadzieję,że Domenico w koncu wysilił się na dobry żart, ale widzę, że nic z tego.... Będziemy musieli Cię nauczyć używać broni i rozmów z klientami... Zabierz syna to skrócimy naukę do minimum...Po co 2 razy to samo robić...
Miguel podniósł się z kanapy - Syna?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
I akurat wlazla Maria w ta akcje i westchnela -Jakim prawem wpadasz tuninrobosz zamieszanie, Santiago?
Offline
- Maria, ja też się cieszę, ze Cię widzę, bratowo... - uśmiechnął się! - Nie chciałbym, abyście robili mojemu bratu wodę z mózgu...Ma prawo znać fakty ze swojego życia...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie wszystko na raz. Wyladowal dzis przez to znowu w szpitalu. Nie udawaj teoskliwego brata-pokrecila glowa i podeszla do Miguela-Wszystko ok?
Offline
Mikie spojrzał na Marię - Mamy syna? To prawda?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Mialam ci powiedziec jutro-westchnela -Alessandro, ma 1,5 roku…
Offline
- Gdzie on teraz jest?
Santiago się uśmiechnął - W domu.. tym prawdziwym, a nie tym barakiem....- zerknął na marie - domenico wybierał czy ty? Chociaż jak na amerykanów to nie ma co narzekać...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Zamknij sie!-krzyknela do Santiago bo ja wkurzal -Miguel i tak jest zdezorientowany!
Offline
Santiago podniósł rączkę, aby się uciszyła, ale nie rzucał się na nią z pieściami - Ciiii.... Nie musisz go bronić... Kiedy pozbyłaś się kolejnego następny szukał innej kobiety, która będzie chętnie mu rodziła kolejnych następców, więc nie musisz się czuć w obowiązku go bronić..
Mikie totalnie już zgłupiał i uznał, że nie będzie się wtrącał, był ciekaw jakiego ma syna
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-pieprzysz glupoty…niepotrzebnie tu przyjechales. Jak zwykle tylko mącisz i wyjezdzasz.zobaczyles, ze miguel zyje to wypieprzaj.
Offline
Pokręcił głową i zerknął na mikiego - Będę w kontakcie z Domenico... twoja żona jak zwykle zachowuje się jak wariatka... Powinieneś ją ułożyć lepiej... do jutra...- i poszedł skoro maria już miała dość.
Mikie sobie usiadł z wrażenia - Chce się z nim spotkać...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Pewnie…zeby sprzedawal ci falszywe informacje. Widzimy go moze dwa razy do roku, a udaje Ze cos wie o naszym zyciu. Jesli chcesz to twoja sprawa!
Offline