Nie jesteś zalogowany na forum.
Uśmiechnął się - To chyba lepiej dla niego, że sobie ucina drzemkę....Pewnie ma same kolorowe sny o tobie, o was..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-A jak się wybudzi to co dalej z jego chorobą? Jakie są szanse? Gdzie lekarz?
Offline
- Oh... wybacz.. przez zdeformowanego kutasa Miguela, nie miałem okazji dokończyć... Podczas wypadku Miguel miał mniej szczęscia niż Simone..zresztą widziałaś, że ten już biega, a Miguel dalej się relaksuje...Podczas wypadku doszło do pęknięcia tętniaka... Lekarze od razu się tym zajęli i według bieżących rokowań wszystko powinno być już ok..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
No to w końcu niewyrobila i się rozkleiła -a mnie nie było przy nim…tak mi z tym źle. Sam cierpiał…
Offline
Domiś do niej podszedł i ją pomiział po ramionach. - Chciał Ci tego oszczędzić... Byłoby mu trudniej gdyby widział jak to przeżywasz...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Po to jest związek…żeby być w tym razem. On też był przy mnie jak miałam wypadek…-wycierała sobie lezki
Offline
- Będziesz musiała to wytłumaczyć jeszcze raz... Wprowadzić swoje zasady...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Usiadła sobie wygodniej przy Miguelu i się przytuliła do jego rączki -Nikt nie wie co czułam bez niego…każdy patrzył tylko na jego głupi rozkaz…
Offline
Domiś podziwiał swoje buciki, skoro mu pojechała - Przepraszam... wielokrotnie chciałem Ci powiedzieć...
A Mikie jak już tak siedzieli i mu przeszkadzali to śnił sobie o zielonych łączkach Sycylii
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-To już nic nie zmieni..drugi raz mnie zawiodłeś-odparla
Offline
- Maria...zawsze będę jednym z Torricellich... im służę... Staram się być obiektywny, ale Miguel ma nade mną władzę...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Ludzilamnsie tylko, ze możesz być też moim przyjacielem.
Offline
- Maria, jestem nim... Nie możesz mnie teraz skreślić... Gdybyś to była Ty na miejscu Miguela zrobiłbym to samo... wspierałbym Cię w twojej głupiej decyzji i pilnował, aby Miguel nie znalazł sobie innej cizi... do rozmów
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Westchnęła -Serio tak było…jedyne jakie zaćmienie miałam to z Nacho i to wiesz…a nawet tam się z nim nie przespałam tylko się całowaliśmy. Byłam zła, smutna…wszystko w jednym dlatego spotkałam się parę razy z Davidem.
Offline
- Nie wiem o czym mówisz... - powiedział nie chcąc do tego wracać hahah
NO i Mikie się w końcu wyspał i poruszał rączką, aby ją podnieść do swojej obolałem główki jakby miał kaca giganta po miesiącu picia i wciągania kresek
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Maria wyczuła uprawie zawału dostała -Poruszył się! Domenico! Miguel się poruszyl
Offline
Mikie uniósł rączkę licząc, że się uciszą, bo łeb mu pękał, ale nic z tego... Domenico jak zobaczył co i jak to zostawił ich i poleciał po lekarzy.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Zaraz przyjdzie lekarz…kochanie, Miguel, to ja…Maria. Jestem przy tobie…-mówiła do niego i go cmoknęła w czolo
Offline
Mikiemu w główce szumiało stado, docierało do niego tylko Miguel, Maria, lekarze..... w końcu się wysilił bardziej i rozejrzał się, aby rozszyfrować gdzie się znajduje i przypomnieć sobie co się wydarzyło....
No i z Domisiem zlecieli się lekarze i Mario i pewnie wszyscy czekali co mądrego lekarze powiedzą
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Maria w samolocie z nerwów sie malowała więc wyygladala zajebiście akurat na jego wybudzenie gagaga
Czekała zniecierpliwiona. I chciała by buźka zobaczył i by mogła go przytulic
Offline
ten czerwony kolor mu się rzucał, ale nie miał skomentować jak ciągle coś się wokół niego działo, a on osłabiony był. Jak w końcu do ostukali, oświetlili i chuj wie co jeszcze to poprosił o wodę, a potem zadał najważniejsze dla niego pytanie - Co...się... stało? Gdzie jestem?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Ja mu podam!-rzuciła się o wodę hahaha nalała mu wody do szklaneczki i przysunęła się -Proszę…napij się. Już wszystko będzie dobrze.
Offline
Lekarz pewnie uznał, że to wariatka hahaha Mikie się napił i zerknął na nią - Dzięki...
Lekarz opowiedział mikiemu o wypadku zerkając na Domisia i Mario co jakiś czas, żeby nie powiedzieć czegoś źle - Niech Pan odpoczywa, jak wszystko będzie w porządku to w ciągu kilku dni wypiszemy pana do domu....- no i sobie poszli
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Zabrała od niego szklankę jak się napił -Wygodnie ci? Może coś poprawić?
Offline
Mikie się starał i w końcu spojrzał dłużej na nią, skoro nie wyszła z lekarzami - Maria....jesteś pielęgniarką? - zapytał skoro tak o niego dbała, ale nie miała fartuszka jak Ci co wyszli.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline