Nie jesteś zalogowany na forum.
-To pieprzone zabojady!? Daj mi jakas bron...-poiedziala i sama grzebala w szafkach samochodu
Offline
Domis się rozłączył i spojrzał na Maryske - chyba nie zamierzasz tam wpaść... Miguel by zszedł na zawał jakby Cie tam znowu zobaczył...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Daj mi bron. I wpadniemy tam razem. Nie beda sie panoszyc na naszym terenie.
Offline
Domisiowi się obie brewki uniósł, a szczęka opadła hahahah - que?- wydusił, że to takie bojowo nastawione stworzenie.
I niedługo Miguel wyszedl z klubu sam, ale dogonila go Marii ulubiona wytuatowana panienka i sobie rozmawiali jak Best friendsy
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
To Maria luknela tam w ich strone -Aha...jednak nic mu nie jest. Jeszcze sobie plotkuje z tą cizią...
Offline
- Nie poznaję cie... - powiedział domiś zerkajac znowu na nia.
mikie po krótkiej rozmowie z cizia sie pozegnał i poszedł, a do cizi podszedł serge i pojechali w siną dal.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Czemu nie poznajesz? Widziales. Ona pojechala z tym zabojadem. Dlaczego? Spiskuje przeciwko nim czy nam?
Offline
To jak się zajęła Domisie to jej drzwi się otworzyły i Mikie na nią zerkał i CZEKAŁ
Domiś się spocił- Oops...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Spojrzala tylko na Miguela i westchnela -Nie zaczynaj. Siedze bezpiecznie w aucie z twoim bratem. Jak bedziesz wyglaszal kazania to...pojde do tych na orgie.
Offline
- Świetnie, że oboje wiecie w czym problem... Wysiadaj!
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie krzycz na ulicy!-powiedzial i wysiadla juz
Offline
- Jestem u siebie... - powiedział i ją zaprowadził do ich samochodu i otworzył jej drzwi i czekał łaskawie aż wsiądzie
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Oh ale z pana gentelman-podniosla brwi i wsiadla
Offline
Mikie jeszcze z daleka zmierzył Domenica za brak wykonania jego zadania, a potem usiadł za kierownicą i spojrzał na MAryśkę - Obyś miała bardzo ważny powód, że nie ma Cię w domu..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie ma mnie, bo sam mnie tu przywiozles. Oj ty zapominalski-i cmoknela go w policxek
Offline
ZMierzył ją, ale nie odezwal się i pojechali do domu
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Przyjechala pod hotel. Guero juz wypatrzyl ja przez okno i byl ciekawy co znowu wymyslila. Maria przywitala sie z personelem, szczegolnie milutko z Oda:D a potem poszla do biura menadzera.
-Wrwszcie sie widzimy. Myslalem, ze uznalas swoje pomysly za zbedne i sie rozmyslilas-powital ja ladnie
Skrzywila sie -Myliles sie-usiadla sobie -poprosze wody z cytryna.
-Co?-zdziwil sie i rozesmial -Nie mam. To nie bar. Widzialem czym przyjechalas. Ale u mnie w gabinevir nie ma az takirgo prestizu.
-Nie ma wody?
-Nie ma cytryny...-odparl i w sumie sie oboje zasmiali.
Podal jej wode.
-Dzieki, a teraz do rzeczy.- pokazywala musnwoje pomysly na rozbe miesiace
Wiadomość dodana po 09 min 27 s:
-Wszystko dobrze, ale to nie da rady. Mamy konflikt z hotelem obok. Jak chcesz to zrobic? Nienawidza cie ze wygryzlas poprzednich wlascicieli-powiedzial jej
To spojrzala na niego przejeta
-Alw jak to?
-Maria, malo kto ciebie juz lubi. Wiem, ze bylas numerem jeden i kazdybcie uwielbial, ale to sie juz skonczylo.-chociaz jak tak patrzyla to miekł
Offline
To o jej super brykę opierał się nie kto inny jak Nachito
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Przemysle jak to zrobic i...-i zerknela przez okno i go zobaczyla i az ja wrylo
-I?-zapytal jak sie zaciela
-Dam znac...musze isc...
-Ale co? Znowu wyjdziesz? Nie na tym polega praca. Juz zapomnialas?
-Callate-odparla mu tylko i sie zebrala szybko, a wrecz biegla do SWOJEJ bryki.
-Marcelo! Miales wyjechac! Ukrywac sie!
Offline
Uśmiechnął się - Za to ty tą puszką na sardynki kiepsko się ukrywasz.... Jak mały Torricelli? Już Ci daje w kość jak jego ojciec?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie...wszystko jest dobrze. Dobrze sie czuje...ale nie wiem co tu robisz i cxemu chcesz ciagnac na siebie klopoty.
Offline
- Spokojnie, twój męzulek jest zajęty pracą, a ochrona niewiele sobie robi z jego rozkazów... Poszli na kebaba...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Dlaczego tu jestes? Pozegnalismy sie...przeciez ja ci nie pomoge jak cie przylapia...
Offline
- Ale też nie możesz beze mnie żyć - powiedział zacieszony - Mogłaś nie przychodzić, a jednak jesteś tu
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Zaskoczylam sie na twoj widok tutaj. -pokrecila glowa -Przepraszam-powiedziala,zeby sie przesunal -Jade do domu.
Offline