Nie jesteś zalogowany na forum.
Spojrzala na niego i widziala, ze sie gotuje. -Jako swiafomy pacjent musze panu doktorowi podziekowac i przeprosic. Jesli nie bede miala kobiety ginekologa to zalatwie sobie na inny termin.
Offline
- Jak sobie pani życzy, proszę jednak wziął pod uwagę, że przy pani wypadku obserwacja ciązy jest bardzo ważna... I lepszego lekarza ode mnie nie znajdziecie.... więc jak będzie?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Jednak podziekuje. To postanowione-powiedziala i ona stanowczo. Nie chciala, zeby die Miguel denerwowal. Zrobila to dla niego <3
Offline
- rozumiem, w takim razie powodzenia.. - powiedział i poszedł sobie, a Garcia spojrzała na nich.
- Nie będę tego komentować, bo szkoda moich słów... Myślałam, że Miguel chce tego co najlepsze dla Was, ale jak widać zadawalacie się bylejakością.... Zastanówcie się co robicie i czy jesteśmy ze sobą szczerzy, skoro ja jestem na wasze skinienie, a nic z tego potem nie mam - i poszła obrażona hahaha
Miguel spojrzał za nią, a potem na Marię - Jesteś pewna, że chcesz innego lekarza?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Jestem pewna. Niech bedzie to kobieta. A Garcii przejdzie-usmiechndla sie lekko do nieco
Offline
- na pewno, za dobrze jej płacę... - powiedział zacieszony.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Wiec moge tu polezec gora do jutra, o ile jutro przyjdzie do mnie babka ginekolog i bedziemy miec to z glowy.
Offline
Werstchnął - Najchętniej zabrałbym Cię od razu do domu...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Wiec ucieknijmy stad...polozysz mnie u nas w sypialni i bedziesz lezal przy mnie...przy nas...
Offline
przyjrzał się jej uważnie. - Najpierw powiedz jak się czujesz, bez oszukiwania..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Dobrze...tylko boli mnie. Nie dam rady isc. Musisz mnie niesc lub zalatwic wozek.
Offline
- Dobrze, więc zaczekaj, a ja grzecznie poproszę o twój wypis i zabiorę Cię do domu.... Zaraz wracam....- pocałował ją, a potem poszedł do lekarza
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Maria chciala usiasc, ale ja za barszo wolalo wiec odpuscila. Lezala i czekala na niego. Myslala o tym, kto to ja postrzelil o i otym, ze jest w ciazy:(
Offline
hahaha nie wiedziała skąd się biorą dzieci?! hahahaha
Mikie ofc musiał się płaszczyć przed doktorkiem, ale i tak nie mogli jej już bardziej pomóc, wiec odpuścił, bo mikie obiecał, ze maria bedzie miała opiekę i zaraz zalatwi pielegniarkę dla niej i ofc, że nie zartował ahhaha więc dostał wypis i wrócił do Maryśki - Ok, możemy się zbierać..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Co powiedzieli?-zapytala i wyciagnela do niego raczki-Pomozesz?
Offline
- Że potrzebujesz bardzo dobrej opieki...- powiedział i pomógł jej usiąść. - Lepiej?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Boli....musze byc odchylona teoche do tylu...-skrzywila sie i odchylila sie
Offline
- w takim razie wózek będzie lepszą opcją niż noszenie Cię na rękach... w łóżku poduszkami dopasujemy tak, aby Ci było wygodnie..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-A moze bedziesz mial darmowe cwiczenia na rece jak mnie bedziesz nosil, a i mnie bedzie milej?
Offline
zaśmiał się -Wykorzystujesz okazję... ok, tylko potem nie mów, że miałem rację...- no i jak już tak marnie prosiła! to ją wziął na ręce i spojrzał na nią - Dasz radę?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Troche bolalo, ale nie dala po sobie poznac -Dam rade. Jest cudownie w twoich objeciach. Marze o twoim kutasie-powiedziala mu perfidnie
Offline
- Bo cię upuszczę....- powiedział patrząc na nią, a potem poszli na dół i ją zapakował do samochodu i zmacal ją po cipce przez gacie.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Uwielbiam twoj dotyk...-powiedziala i sie wygodnie uñozyla z tylu autka
Offline
- wiem...- powiedział zacieszony i usiadł obok, a potem pojechali do domku.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Mikie poodwiedzał swoich klientów, żeby pościągać długi... kilka osób bardziej dotkliwie poczuło, że lepiej nie mieć długów u Mikiego. Poomawiał z lepszymi klientami dalsze plany współpracy, a w przerwie obiadowej wyskoczył z Domisiem na obiadek do restauracji, która do nich należała.
- Jak Maria?
- Coraz lepiej, chociaż miała focha w czasie lotu z powodu Natashy - i Mikie opowiedział jak się nadąsała o jedno, niewinne i głupie spojrzenie hahah
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline