Nie jesteś zalogowany na forum.
Zasmiala sie -Kochanie, co ty na to?
Offline
Miguel wziął nóż do rączki - A chcecie sprawdzić jak ostry to nóż? Nie będzie żadnego szlabanu, ten szlaban ominąłem już pierwszego dnia, myślałem, że to bardziej niż oczywiste...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Miguel jest silniejszy, wiec nie da rady-powiedziala do Elisy i rozlozyla bezradnie raczki
Offline
Zaśmiał się - Po prostu Maria jest tak napalona, że nie wytrzymałaby dłużej niż 2 godziny...
Elisa się zaśmiała - Maria zgadzasz się? 2 godziny są ponad twoje siły?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Coooo? Bzykamynsie czasami cale noce...
Offline
Mikie się zacieszył - Widzisz? Nie dałaby rady... Wyobraź sobie Marię, która całą noc przesypia zamiast się bzykać....
Elisa już miała dosć - OK, już wierzę, szlaban nie ma sensu... A teraz zbieramy się, abyście mogli się dalej obmacywać i bzykać gdzie i jak chcecie
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Zasmiala sie -no to sie zbieramy!-i wstala i sie rozgladnela za gosciem z tatuazami ale juz go nie bylo:(
Offline
Mikie machnął za rachunkiem i też się rozejrzał - Pięknie... nie wiadomo gdzie się czai nas nieproszony gość..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Miguel, nie panikuj. Wracamy do domu z Elisa. Nic sie nie stanie.
Offline
- Tak, ochrona jest w pobliżu. Po tym co cię dzisiaj spotkało, wolę uważać...
- Co się stało? - zapytała Eliska jak Mikie płacił rachunek
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Jakis samochod za moja taksowka uderzyl z dwa razy o tyl auta...moze to ktos pijany czy jakies nastolatki...
Offline
- I dziwnym trafem nie można ich namierzyć? W przypadki nie wierzę... Chodźmy..- no i pozbierali się, ofc Mikie rozglądał się za tatuażystą dopóki nie usiedli w samochodzie
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Ale go nie bylo! Nie jego czas teraz hahahh dopiero w 2 czesci hahaha
Wsiedli do auta i pojechali do domku
Offline
-Nie wchodz ze mna-powiedziala jak dojechali pod hotel -Chce isc tam sama.
Offline
- Maria... Miguel się wścieknie, że kręcisz się sama... Nie będę się odzywał, ale nie zostawię Cię samej, nie ma takiej możliwości..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Daj spokoj. Ide do swojej pracy. Znam tam wszystkich...czekaj prEd autem...
Offline
- Maria! Nie ma mowy, nie po tym co się ostatnio dzieje.... Jeśli Miguel się dowie zjawi się tu szybciej niż Ci się wydaje...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Dobra! Straszne sie dzieje! Ze nic sie nie dzieje!-podniosla ton i wysiadla z auta. Ale duzo nie brakowalo bo akurat ktos wyskoczyl zamaskowany wyciagnal bron i strzelil do niej!
Offline
jeszcze nie ochłonął po jej wrzaskach, a tu takie coś! - Mariaaa!! - powiedział i zaraz był przy niej. Wzywał pogotowie, a gdzie dostała? bo może zbedne to pogotwie i trzeba koronera wezwać haha
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Gosciu uciekl!
Maria oberwala tutaj. Tak tez siedziala i zaciskala zeby.
Offline
to dobrze, ze była przytomna hahaha - Spokojnie... Zaraz będzie pogotowie...- sięgnął do samochodu po apteczkę i wyciągnął opatrunki - Przyłóż i mocno trzymaj Maria, musimy zatrzymać krwotok... Mów do mnie...- no i zadzwonił do Mikiego, aby wiedział co się stało
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie...nie czekajmy...wezwij doktor garcie i wiez mnie do domu...posluchaj mnie choc raz...-powiedziala krzywiac sie
Offline
tyle to już mikie słyszał, więc Domenic przylozył komórkce do jej ucha.
- Zwariowalaś?! Jedziesz do szpitala! Żadnego marudzenia, zaraz tam będę!
Domenic się uśmiechnął - Garcia będzie pewnie czekała w szpitalu, nie licz, że Cię to ominie...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie chce do szpitala-cierpiala i skrzywila sie
A potem podwijala bluzeczke zeby zobaczyc jak to wyglada
Offline
- Hej! Nie patrz, bo odjedziesz... to tylko małe draśnięcie...- no i dotarła karetka, więc już nie mogła narzekać.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline