Nie jesteś zalogowany na forum.
- Masz coraz słabszą głowę...- powiedział zerkając na nią i zapłacił
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Mocne to wino bylo-rzekla i poprawiala wloski z duma by nie bylo widsc ze jest wstawiona
Offline
Zaśmiał się i pomógł jej się wpakować do samochodu - Zaśniesz w drodze do domu?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Niee. Nie jest tak zle. Tylko mi troche szumi w glowce. Nie chce mi sie w ogole spac.-powiedziala zerkajac na nirho
Offline
- to bądź grzeczna.... - powiedział rozbawiony, no i zajął swoje miejsce i pojechali do domku.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Kierowca taxi znał mikiego, wiec jak jechali do domku to ten mu opowiadał co to nie jest mikiego i go zabrał do albatrosa, aby mikie mógł poczuć klimat jego dawnego życia haha
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Mikie się grzecznie zachowywał w klubie, zamówił sobie whiskacza i popijał zerkając na panienki, skoro jego okazała się puszczalską kłamczuchą hahaha Zaczepiła go Natasha i zgarnęła na prywatną lożę, gdzie niestety Mikie nic nie dostał, a w końcu zjawił się Domiś. - Świetnie, Ciebie mi brakowało.... Wyjaśnisz mi wszystko, ale jeszcze jedna kolejka!
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Mikie opowiedział Domisiowi swój straszny sen i popijał drineczki - I wiesz co? Wiesz co? Nawet nie zaprzeczyła! Powiedziała mi, że pożałuję tego... nareszcie odkryłem jej tajemnice i kłamstwa, a ona mi mówi, że JA tego POŻAŁUJE, wyobrażasz to sobie?!! A ja jak ten idiota przepraszałem ją, że ją wykorzystywałem... oh... gwałciłem, tak ona woli... Puszczalska dziwka!
Domenico uniósł brewkę - Spokojnie... Trochę przekręciłeś fakty.... postaram Ci się to wyjaśnić... Maria owszem była na Ciebie wściekła za tą ciąże... Ona wrzeszczała, że usunie, Ty, że będziesz ją dalej zapładniał, więc jesteście kwita... Pokłóciliście się, ale przeszło Wam za kilka dni... Jak zrozumiałeś, że twoja małżonka woli usunąć macicę niż ponownie zajść w ciąży to chciałeś sobie szukać kochanki, którą będziesz mógł zapładniać, ale na szczęście Ci przeszło....
- Co?? - zapytał zszokowany.
- Odbiło Ci na punkcie kolejnych następców... Jak tylko Maria się zjawiła w twoim domu to chciałeś ją zapłodnić, a potem znów i znów... Potem chciałeś być jak ojciec i rozsiewać swoje plemniki na prawo i lewo.... ale w końcu sobie odpuściłeś... Widocznie żadna kandydatka Cię nie zadowoliła... - zaśmiał się - A co do Marii... to jak ochłonęła to uznała, że jeszcze ten jeden raz się przemęczy z ciążą, ale niestety została postrzelona i straciła dziecko.... Nie usunęła ciąży...
Mikie siedział skołowany i dopijał whiskacza - Dlaczego sama mi nie powiedziała o tym? A co z Davidem?
- Daj spokój Miguel... widziałeś go.... znasz Marie... David nawet gdyby chciał to by nie podołał jej wymaganiom w łóżku, zanudziłaby się z nim na śmierć czekając na orgazm!
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Mikie sobie jeszcze trochę wypił, no i zgarnął go Domiś jak już knajpę zamykali i pojechali do domku
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Chłopcy dotarli na miejsce i jak zostali Massimo i Santiago dobrze się bawiących to zgłupieli. Massimo się uśmiechnął
- Sorry, ale chcieliśmy mieć pewność, że nie przytargacie tutaj małej Marii....
Domenico pokręcił głową - Nie mogliście nas zaprosić na drinka wczoraj? Byłoby to prostsze niż takie głupie kombinowanie...
- Nie marudź... siadajcie, zaraz wrócą panienki, alkohol i dobra zabawa... Miguel musi się rozerwać... Pielęgnowanie domowego ogniska za bardzo go pochłania... Nie jesteś żadnym kapciem pod dyktando naiwnej małżonki, a jednym z lepszych szefów mafii! Czas wrócić do pracy, Miguel....
Wiadomość dodana po 05 min 13 s:
Do paczki dołączył jeszcze Aaronek z towarkiem najlepszej jakości. Domenico odradzał Mikiemu taki eksperyment, w końcu jeszcze nie był w pełni zdrowy, ale Massimo musiał się wtrącić, że wszystko z nim ok poza blokadą wspomnień, więc to żaden problem i cóż.. Mikie się skusił spróbować nad czym to się tak zachwycają, więc Maria się nie myliła haha
Dołączyły też panienki i się wszyscy swietnie bawili pijąc i wciągając
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Przyjechala! Musieli ja wpuscic ze wzgledu na to ze byla zona Miguela. Rozgladala sie co tam sie wyprawia
Offline
Ale co dobre nie moze długo trwać, więc w klubie zjawił się też niezadowolony klient i się zrobiła burda:( Najpierw mała, gdzie się kłócili i wrzeszczeli po sobie, a potem poszli na popychanki, szarpanie i wymianę ciosów na prawo i lewo.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Wiedziala gdzie sa. Znala ich sale. Przygladala sie z daleka.Nie wpierdalala sie w to jak na razie. Chociaz sie denerwoala, ze Miguel moze dostac za bardzo ha
Offline
Miał trochę zaburzone odczuwanie rzeczywistości po proszkach, więc nie miał lekko i dostał trochę wpierdol, ale na koncu Domiś mu pomógł, a że nie mogli się zdecydować kto jest lepszy to na końcu Massimo wyjął broń i strzelił w sufit, aby się wszyscy uspokoili - Panowie...uspokójmy się i dojdźmy do jakiegoś porozumienia... Sprawdzimy co się stało z waszymi dostawami i jeśli faktycznie ktoś zawinił zapłaci za to, a my wyrównamy wszystko... za kilka dni się spotkamy.... - no i klient był litościwy i się zgodził na takie rozwiązanie, ale jak wychodził to jeszcze szturchali się z Mikiem i spółką, a jak poszli to się Santiago odezwał
- Mogliśmy ich wystrzelać i byłby spokój! Nie ma co się płaszczyć przed nimi!
- Nie mam ochoty na spotkania z policją, Santiago.. Jesteś narwany, dlatego Miguel Cię wyprzedził... Panuj nad sobą! - uniósł się Massimo, bo ciągle to samo musiał powtarzać - Za kilka dni się policzymy... a teraz wracajmy do panienek i zabawy...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
To w koncu wlazla do nich i zaczela bic brawo -Wspaniale przedstawienie. Jak dobrze, ze zdecydowalam sie przyjsc do teatru.
Offline
wszyscy się zszokowali - Co tu robisz?! - zapytał Massimo dalej podminowany. Domenico tylko uniósł brewkę, a Miguel podszedł do niej i ją odciągnął na bok.
- Co tu robisz, Maria?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Przyszlam tez sie zabawic…bijatyki, strzelanina, narkotyki, alkohol, panienki…super…musze sobie tylko polac…
Offline
Santiago musiał zabłysnąć - Będziesz kapciem czy donem?
Miguel go zmierzył - Zamknij się! - zabrał Maryśkę do baru i machnął do barmana, a potem zerknął na Maryśkę - Co chcesz?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie…ty idz do swojej grupy i panienek…ja sobie porafze. Znajde jakich ms chetnych favetow do picia…
Offline
Trochę był obolały po tamtej awanturze, wiec nie chciało mu się jeszcze z nią walczyć, złapał ją za ramię - Nie denerwuj mnie, Maria! Nie będziesz szukała żadnych facetów!
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Bo co mi zrobisz?-zapytala jeszcze chojracko chociaz ja zabolalo ramie -Ty mozesz, a ja nie? Poza tym widze, ze cpales…
Offline
Zbiła go z tropu tym wyzwaniem haha - Jesteś moją żoną, nie potrzebujesz innych facetów...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Westchnela sobie -Chodz do domu…opatrze cie…
Offline
- A co z twoim drinkiem? - zapytał i jak jeszcze byli to mijała ich Natasha i podeszła się przywitać, dotykając Miguela po ramieniu.
- Mam nadzieję, że dobrze się bawicie w klubie... Co mogę dla Was zrobić? Prywatna loża?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Przynies nam do prywatnej lozy drinka i apteczke…
Offline