Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 Następna
-Wracajmy -powiedziala, bo juz bylo popoludnie, wiec pora troche poleniuchowac ha Pojechali autkiem do domu
Offline
Mikie dreptał przed siebie i dreptał aż doszedł do centrum. Miał nadzieję, że jak Maria posiedzi dzień w samotności, bez niego i bez pracy to w końcu coś sobie uświadomi! Nie zamierzał wracać wcześniej niż późnym wieczorem do domu, a praca była dobrą wymówką. Oczywiście planował pogadać z szefem, aby mógł już wrócić do pracy, ale nie było to na liście jego priorytetów na dziś.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
kto kogo olewał?!!! Jak to Paco rzekl... powinna wiedzieć, że już pora haha tak się dzieje bez bzykanka hahaha ale nie był jeszcze zdesperowany aby dzwonić do Camilli hahaha Dreptał po mieście i obserwował ludków.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Mikie nje wiedząc, że ona z exem się spotyka ? umówił się z szefunciem i prosił go o powrót do pracy. Oczywiscie musiał pomarudzic, że Maria to a i e itd i dlatego nie mógł się oprzeć, a wcześniej przecież nie miał żadnych wpadek, więc litości wy szef zgodził się na powrót
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Mikie po smsie od Cristobala zebrał się i pognal do szpitala.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Mikie zadzwonił do Any i poprosił ją o pomoc, a potem się zjawili w dobrej dzielnicy, bo pewnie tylko tam dupiaty polityk mógł mieć biuro haha Na ochronie machnęli odznakami i nie musieli się tłumaczyć, a przed biurem pewnie spotkała ich sekretarka- My do Pana Vargasa
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
:O:O:O ja nawet nie pamietalam nazwiska haha azmusialam sprawdzic
-Nikogo nie przyjmuje, jest bardzo zajęty. -odparla im od razu
Offline
- Hmm więc zapewne nie wie Pani komu mówi nie... Vargas od miesięcy czeka aż znajdę dla niego czas... Chcesz maleńka wkurwić swojego szefa? Nie wydaje mi się.. - powiiedział z taką super minką jak na gifie i sobie zapalił jakby był u siebie hahaha
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
No to sie zmieszala jednak -A kim Pan jest?
Offline
- Almonte...a Vargas wisi mi wiele milionów...- i jej pokazał broń z boku, aby szybciej podjęła ROZSĄDNĄ decyzję.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Pan chyba nie wie gdzie pan jest, tu sa kamery. -powiedziala opanowana, bo tam musiala pracowac opanowana osobe -Zadzwonie i sie spytam -powiedziala i zadzwonila do biura Epifanio -Pan Almonte...rozumiem -i spojrzala na Miguela -Nie zna i nie przyjmie.
Offline
w dupie miał kamery, bezczelnie wyciągnął broń i strzelić w jakiś obrazek. - Zgadnij mała kto będzie następny...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Wiec jak to Epifanio uslyszal rpzez tel to kazal swojej ochronie tam wtargnac. Weszlo do nich wiec nagle 5 ochroniachy z bronia i celowali w nich -Mozesz wejsc do Pana Vargasa sam. Potem postanowi co z toba zrobi. -powiedzial jeden
Offline
Mikie spojrzał na nich z politowaniem- Teraz to straciłem chęci na spotkanie z tym wieprzem, niech sam do nie przyjdzie bez swoich cyrkowców..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Masz ostatnia szanse, a pozniej cie stad wyrzucimy na zbity pysk. Nie wiesz z kim masz doczynienia. -przeladowal bron
Offline
Mikie spojrzał na Anę.- Mówiłem, że to półgłówki z papką zamiast mózgu... Vargas to kompletny idiota zatrudniający takie orangutany... Zobaczmy jak się żegna ze swoim stanowiskiem..- i minął ich jakby byli z papieru i się zaprosił do środka. - Nie lubię takich brzydkich powitań Epifanio.. Gdzie czerwony dywan, kubańskie cygara, kolumbijska koka i szkocka?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Dwoch zostalo z Ana, az poszlo za Miguelem i stali przy drzwiach. Epifanio spojrzal na Miguela. Zasmial sie i nalal sobie i jemu
-Mozecie czekac przed drzwiami -kiwnal do ochrony a potem lukal naMiguela -Zdajesz sobie sprawe, ze to oficjalne biuro gubernatora Meksyku.
Offline
- Zdajesz sobie sprawę, że jak opowiem swoim szefom o groźbach to ani prezydent ani premier ani królowa angielska Ci nie pomoże? Interesujące dla prasy byłoby wyprowadzenie Vargasa w kajdankach..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Usiadl sobie wygodnie -Z wieloma takimi chojrakami jak ty mialem doczynienia. Twoi szefowie sa daleko za mną, a ty masz czelnosc tutaj przychodzic i nie zwazac na słowa?
Offline
- A kim ty jesteś? Popatrz na siebie w lustrze... Stara opasła świnia, używająca idiotów do strzelania... Jak ci się wydaje? Ilu zostanie Ci wiernych gdy przyjdzie nowy i potężniejszy? Nikt nie będzie robił interesów ze skompromitowanych politykiem...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Wlasnei jestem politykiem, gubernatorem stanu, wiec tym sie roznimy. Ja mam wladze, a ty nie. Moge byc swinia, bo to bo mi w tym nie zawadza. Kazdy gubernator, polityk, prezydent ma ochrone. Takie sa zasady. A ty naruszylesmoje bezpieczenstwo, wiec ich uzylem. Mam nagrania jak wtargnales z bronia i groziles mojej sekretarce. Jednym guzikiem moze rozeslac to wszedzie gdzie potrzeba. Mam malo czasu. Przyszedles sie popisywac?
Offline
- Nie, przekazać Ci pozdrowienia... Trzymaj się z daleka od tego co moje.... Moi znajomi nie będą patrzeć na to co możesz użyć, nie mam wiele do stracenia w porównaniu do Ciebie... Zobacz co się stało z synami Torricelliego... Biedny Massimo i Federico... Nie chcesz podpaść chyba nowemu przywódcy Cosa Nostra, Epifanio... Skup się na pierdzeniu w swój gubernatorski stołek i daj pracować innym...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Zasmial sie-Myslalem, ze przyszedles z z rozmachem, zeby potwierdzic przyjscie ze swoja kobieta na moja impreze. Ale rozumiem. Nie masz nic do stracenia...
Offline
- Nie interesuje mnie nudna impreza, a moja kobieta jest MOJA... także cóż... Mam nadzieję, że inni otrą twoje łzy z powodu naszej nieobecności.. - powiedział wstając
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Zanim wyjdziesz cos wyjasnię. Tak naprawde to nie byla porpozycja...Masz byc na imprezie z Marią...a wszystko tutaj, w Meksyku...jest MOJE. Teraz zapraszam do wyjscia -powiedzial nie wstajac
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 Następna