Nie jesteś zalogowany na forum.
zaśmiał się- Po prostu się boisz...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-No dobra...to sie rozdzielmy-bo na takiego tchorza mega nie chciala wyjsc -Ale nie za daleko.
Offline
- Chcę Cię mieć na widoku... - powiedział patrząc na nią i psozedł zbierać gałązki suche, zeby się ładnie palilo
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Spojrzala za nim i poszla w druga strone, ale nie wchodzila gleboko. Zbierala galazki i sie bala by nie wskoczhl na nia zaden pajak
Offline
mikie wrócil do ich miejsca i zabrał się za rozpalanie ogniska i zjechali się mikiego ziomale i rozkładali się dookoła, zeby amryske mogło poskręcać
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Maria nazbierala teoche galezi. Pomogla mu.
Potem niewiedziala co sie dzieje jak sie zaczeli zjezdzac -Co jest?
Offline
No to ludki się jej przedstawiili, a Mikie jej wyjaśnił - Miałem wątpliwości czy wytrzymasz dłużej niż 15 minut, więc zaprosiłem znajomych..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
PrZedstawiala sie jego znajomym -Wszyscy sa swiadkami wiec...wytrwalam o wiele dluzej i wytrwam.-luknela na miguela ho jednak myslala, ze bedzie romantycznie hah
Offline
ten się zjawił haaa
- Macie piwo czy sami musimy was częstować?
Miguel się zaśmiał - Możecie upicie Marie, będzie łatwiejsza...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Piwa nie mamy. Tylko wino-wzruszyla ramionkami do nieznajomego -Ayy Miguel. Bo bedziesz nocowal przed namiotem.
Offline
roześmiał się i objął maryśkę - Nie ma mowy... Śpimy razem i nic tego nie zmieni.. a wy rozstawcie namioty daleko od nas...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Ale we mnie wierzysz-zalozyla raczke na raczke zeby poudawac teoche focha ze myslal ze tylko 15 min wytrwa
Offline
zaśmiał się, złapał ja za ryjek i pocałował jak miała zajęte rączki - No cóż... I tak lepiej niż Elisa...
James się roześmiał - Elisa uciekła po 2 minutach, więc i tak jesteś dobra...dobra dajemy to piwo i kiełbaski i się zabawmy.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Usmiechnela sie i zabrala piwko od tamtych -To sie zabawimy. Chce mocno wypieczona kielbaske...
Offline
James się zaśmiał- Uważaj, bo nasz afroamerykański przyjaciel też się zjawi i dostaniesz swoją "kiełbaskę"
Miguel objął Maryśkę - Nie rozkręcajcie się, ta Pani ma już rezerwację...i ma status "zajęta na zawsze"
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-I o jeden dzien dluzej-usmiechnela sie a jakos mudziny jej nie krecili wiec nawet sobie nie wyobrazala czarnej paly
Offline
hahaha co inengo mówiła ahhaha James już ich zostawił w spokoju i zabrał się z resztą za ognisko, a mikie zaciągnął amryśkę za drzewko! - więc jaka kiełbaska ci się marzy?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Wrobiles mnie w gromadke swoich znajomych...wiec chyba twoja kielbaska bedzie niepocieszona...
Offline
zaśmiał się - Będą słyszeć jak Cię pieprzę...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Zakryla mu buzje i spojrzala mu w oczka -Przestan, kochanie...
Offline
odsunął się i odwrócił ją tyłem do siebie i się pchał chujkiem do jej tyłka. - Jak cicho potrafisz być?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Sprobuje, ale nie obiecuje-powiedziala juz sie nakrecajac
Offline
Zdzielił ją w dupę - Żartowałem, ale dobrze wiedzieć, że byś się odważyła.. Chodź, usmażysz sobie pianki i kiełbaskę...- wrócili do towarzystwa i dostali po piwku
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Hahaha byla niezadowolona! Bo juz sie napalila, ale usiadla i jadla kielbaske i popijala piwkiem.
To jej akurat pasowalo. Tylko zimno jej sie zaczelo robic
Offline
- chcesz jeszcze jedno piwo? - zapytał mikie jak tak sobie siedzieli i gawędzili z resztą.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline