Nie jesteś zalogowany na forum.
Juz zamykala oczka, ale jeszcze mu powiedziala -Musisz cwiczyc...jedz na rehabilitcje...
Offline
- Teraz nie to jest najważniejsze, nie martw się o to..Zostanę z tobą...Ktoś musi pilnować, żebyś była grzeczna...- powiedział uśmiechając się.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
SPojrzala na niego, ale nie miala juz sily odpowiedziec. Zamknela oczy i zasneła.
Offline
to jeszcze zerknął na monitorki czy na pewno zasnęła czy jednak śmeirć hahahah i mu trochę ulżyło...napiał tylko smska do Leticii, ze musi odwołać zajęcia i nie wie kiedy wrócą do zajęć, bo maryska jest chora.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Przyszedl lekarz,zeby sprawdzic monitoring i jak jej sie oddycha. -A Pan nie powinien mie rehabilitacje? -zpaytalbogo znal
Offline
- Już się lepiej czuję, więc może to zaczekać.. teraz moja żona jest najważniejsza... Jakie ma szanse na wyjście z tego?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Dni pokażą...i antybiotyki. Gdyby nie byla tu pod respiratorem to by sie udusila.W czas pan po nas zzadzwonił.
Offline
- Jak to możliwe, że jeszcze wieczorem było ok, a teraz jej stan tak się pogorszył? Nie miała żadnych objawów..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Mozliwe. To przychodzi z godziny na godzine. Pewnie w nocy sie zaczeło. A moze miala lekkie dusznosciwczesniej, a pan nie zauwazyl.
Offline
- rozumiem.. Mam nadzieję, że szybko wyzdrowieje...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Jak bedzie poziom tlenu spadał to bedzie pikac. Nie musi pan tutaj siedziec. -i poszedl sobie
Offline
to go kurwa pocieszył... Mikie jednak nie miał zamiaru się nigdzie ruszać i czuwał przy niej mając nadzieję, że będzie lepiej a nie coraz gorzej.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Obudzila sie po paru godzinach i zaczela kaszlec.
Offline
to mikie sobie kimnął, ale się obudził i szukał guziczka, żeby wezwać pielęgniarkę - zaraz ktoś podejdzie, kochanie.. jeszcze chwila
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nic sie nie dzieje -powiedziala opanowujac kaszelek i patrzyla na niego -Obudzilam cie...
Offline
- Nie spałem...- powiedział zerkając na nią i nawet ją cmoknął w rąsie.- Oszczędzaj się skarbie...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Musisz...dbac o siebie...-powiedziala dmuchajac maske i zatkala sie na chwile by zazyc powietrza. Bala sie zeumrze tak sie zle czula, przez te goraczke jeszcze -Wiem, ze wczoraj sie klocilismy...-odchylilamaske na chwile -Ale zamowilamci...cos milego do domu...pewnie przyszlo. - zaczelo pikac
Offline
no to znowu wzywał pielęgniarkę, bo gdzie ona była?!!!!!!!!
- Maria... nic nie mów, kochanie... nie możesz się męczyć...wrócimy do domu to razem to sprawdzimy... teraz najważniejsze jest twoje zdrowie..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Ale przyszla, a za nialekarz jak slyszeli pikanie i pielegniarka go wyprowadzila na tym wozku. zamknela drzwi za nimi. A lekarz probowal ogarnac sytuacje by sie nie zadusila. I poczul ja by nie sciagac maski tlenowej na razie. Pozniej jak siepolepszy bedzie miala tylko do noska.
Offline
mikie się pultał, bo jak mogli go wyrzucać!!!!! a potem czekał aż lekarz powie, że maryska została ozdrowieńcem !!
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Na pluca to najgorsza umeiralnosc -powiedzialapielegniarka do drugiej jak sie oddalila ha
W konculekarz wyszedl -Prosze nie pozwalac jej sciagac maski, bo bedzie zle.
Offline
- Oczywiście...będę pilnował, aby nie ściągała maseczki... mogę do niej wrócić?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Na szczescie jestem tu ordynatorem -usmiechnal sie -Prosze -pokazal mu drzwi i poszedl zajac sie reszt apacjentow
Offline
no to mikie wrócił do niej i teraz już pilnował, aby nie szalała. - Wiesz jak mi podnieś ciśnienie... Nie wolno ci ściągać maski, Maria...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Perdon...-sapnela i wyciagala do niego ręke by ją trzymał na łozu śmierci
Offline