Nie jesteś zalogowany na forum.
maryśka mu kazała cwiczyć to co miał począć... z każdym dniem się coraz pewniej to mógł go wkurwiać. Jak miał chwilkę to zadzwonił do sofii i specjalnie tak, aby diego słyszał- Cześć, jak tam dzieciaki? Dani dalej tęskni za mamusią?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Teskni. Dzis tezbyla Susana,a potem Octavio, wiec pomagaja. A wy jak? -zapytala Sofia
Diegito podsluchiwal.
Offline
- Spotkali się? - zapytał zaskoczony. - Cieżko... nad ranem w szpitalu coś się wydarzyło i maria się gorzej poczuła, ale uważa, że jest dobrze... Jakbyś miała czas... mogłabyś coś dla mnie załatwić? - i tu już mówił ciszej, bo diego nie musiał słyszeć hahaha - Mogłabyś poszukać czegoś w stylu przebrania księdza? Nie pytaj o szczegóły...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Sofia sie smiala i sie nie mogla uspokoic, ale w koncu przestala -Nie pytam, ale poszukam. A oni sie nie spotkali. Ale pewnie to sie stanie.
Diego wstal i odnosil swoj talerzyk i jeszcze szturchnal Miguela. W sensie pociagnal go z bara.
Offline
to się odezwał do diego - mam zgłosić naruszenie nietykalności cielesnej? Krawężnikom nie wolno więcej...- a potem wrócił do Sofii- Wiem, ale wolę o tym nie myśleć... jak znajdziesz to wyślij mi na maila albo telefon, dzięki..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Myslalam, ze kupic od razui zamowic do domu. -powiedziala Sofia
A Diego przeprosil -Niechcacy. Nawinales sie.
Offline
- Może być... ale to tajemnica...- powiedział do sofii i się pożegnał i zerknąl na diego. - Ohhh serio? Nie moja wina, że moja żona drugi raz dała ci kosza, pogódź się z porażką to będzie ci łatwiej iść do przodu
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Mi bardzo łatwo idzie chodzenie do przodu...w przeciwienstwie do ciebie. I nie dostałem żadnego kosza. Chyba sobie za duzo wyobrazasz, kolego.
Offline
- Oh przecież kazdy widzi te twoja maślane oczy i jak się ślinisz na widok Marii... A ona po raz drugi nie jest zainteresowana, więc kto tu nie wie co i jak?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Ty wiesz lepiej skoro siedziales w domu na wózku tyle czasu? Myslisz, ze nie spotykalismy sie na miescie? Jak odprowadzala syna do przedszkola?
Offline
- Przypadkiem się nie liczy... serio taki naiwny jesteś?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Albo to ty jestes naiwny -powiedzial i wiecej nie brnal. Zabral sie i poszedl stamtad.
Offline
no nie był, ale uznał, że Dani by coś powiedział, jak zjadł to wrócił do sali maryśki
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
To uslyszala i otworzyla oczka. Usmiechnela sie -Miło cię widzieć.
Offline
- Hmm...ciebie też... chociaż pogaduszki z twoim kochaniem już do takich przyjemności nie należą..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie wiem o czym mowisz...? -spojrzala na niego uwaznie
Offline
- chwalił się, ze się widujecie...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Por favor...-przewrocila oczkami -Dwa razy jak na mnie wpadł? Tyle to ja sie widuje z bezdomnym na dzielnicy.
Offline
uśmiechnął się- i to samo mu powiedziałem, że przypadki się nie liczą...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-W ogole go nie słuchaj...
Offline
- No wiesz, zawsze dwie strony muszą mieć szansę opowiedzieć swoją wersję...- powiedział patrząc na nią, bo musiał się przygotować do jej spotkania z suasaną ehh
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-No dobrze...to prawda.Najwazniejsze po prostu nie klamac, nie oszukiwac.
Offline
to ją pomiział po przedramieniu. - W niczym cię nie oszukuję, skarbię..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Hahaha nie powiedzial jej ze zna jej matke od dawna!
-Tak ja ciebie...mój najdrozszy -usmiechala sie
Offline
mówił jej kurwa! to powiedziała, ze nie chce wiedzieć, dlatego nie nalegał!!!
- dlatego tak świetnie do siebie pasujemy, maleńka..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline