Nie jesteś zalogowany na forum.
No to jak juz wszystko wypisali, to zajeli sie juz konkretem. Wypisywaniem zaproszen, zeby je w koncu wyslac a reszte rozdac. Troche czasu im to zajelo, a raczej duuzo czasu.
Offline
- Więc skoro już je mamy, to co powiesz, żebyśmy odwiedzili twojego ojca, a potem moich rodziców i im wręczyli te zaproszenia?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Jasne. Przy okazji zapytam czy znalzl juz inne mieszkanie. Powinien jak najszybciej sie wyniesc.0”
Offline
- Może się zatrzymać tutaj...dopóki czegoś nie znajdzie..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Dziekuje Miguel...jestes kochany-zlapl go za reke -Myslisz, ze sie zgodzi?
Offline
- Hmm a czy ma inny wybór? Dla córki chyba nie będzie się stawiał..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Juz i tak o malo co nie stracil zycia...
Offline
- Hmmm nie chcę być niemiły, ale to tylko draśnięcie... Do wesela się zagoi - bo przecież Massimo nie podziurawił go z góry an dół ahhaha
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Wiem, wiem...musi byc juz tylko dobrze. Tak mnie uczyles myslec na poczatku naszego zwiazku-usmiechbela sie
Offline
- I widzisz gdzie dzisiaj jesteśmy... wszystko działa...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
To pocalowala go -Zawsze tak bedzie.
Offline
- Ah tak? Wróżka Ci tak wywróżyła? - zapytał zacieszony
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-chcialabym-zasmiala sie -Skocze do toaslety i mozemy jechac z tymi zaproszeniami-no i ucirkla najpierw o kibla a potem po obraczke ktora schowala w kiszeni spodni przy Massimo bo jej kzal. I sobie wlasnie o nim przypomniala
Offline
hahahaha i doszła? hahahah i Massimo jej kazał wywalić!
Miguel jeszcze coś zerkał na laptopie czekając na nią, na jutro miał tak napięty grafik, że nie wiedział jak się z tym ogarnie
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Hahaha ale nie skomentowal jak schowala
Maria pokrecil glowka i zeszla na dol -Juz. Mozemy leciec, kochanie.
Offline
bo po tajniacku to robiła haha
- Ok, w takim razie chodźmy... - zabrał zaproszenia i pojechali najpierw do jej starucha.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Wrocili do domku -kochanie...wiec nie chcesz gotowac?
Offline
myślał, że ona zartuje az do teraz. - CO byś chciała zjeść?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Usmiechnela sie -Cudooownie. Zjadlabym...jakis makaron-zasmiala sie
Offline
- Hmm... więc zrobimy oboje? Ja makaron, a ty sos?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Migueeel. Na odwrot, ok?-zacieszyla sie
Offline
- Ale skąd mam wiedzieć jaki sos byś chciała?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-No pokaz na co cie stac. Moze trafisz w moj gust.
Offline
- OK... ale potem nie narzekaj...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Bede chwalila, nawwt jak bedzie niedobre-usmiechnela sie i cmoknela go w policzek
Offline