Nie jesteś zalogowany na forum.
-Sprobuje…-powiedziala i poleciala do drzwi i otworzyla. Oblukala go z gory na dol i rzucila mu sie na szyje -Jestes…-pocalowala go
Offline
Odwzajemnił i zerknął na nią - Długo każesz na siebie czekać...- powiedział z minką jak na foto nr 3
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Ohbjaki grozny…wybacz. Zrobilam obiad i rodzice…zapraszaja cie bys zjadl z nami…czy poczekasz jeszcze na niespodzianke i zgodzisz sie sprobowac moich enchiladas?
Offline
Wiedział, że to był kiepski pomysł, aby zjawiać się w tym domu!! Westchnął - Nie dałaś mi wyboru, Gia...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie musimy jesc z nimi…nie mialam zamoaru cie zmuszac…zapytalam tylko.
Offline
- Zobaczmy jak nam pójdzie rodzinny obiad...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Dziekuje…-zlapala go za reke i weszli do kuchni -Jestesmy…
Maria nalozyla Massimo na talerz -Prosze…siadajcie. Gia sie postarala.
Offline
- Dzień dobry... mam nadzieję, że u Państwa już lepiej.. - powiedzial, bo chyba odkad mikie z zawałem wylądował to nie mieli okazji się spotkać. - Nie chcieliśmy przeszkadzać...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Lepiej. Maz czuje sie lepiej. Nie przeszkadzacie. Gia chodzi ciagle z usmiechem na twarzy.’milo ja taka widziec dzieki tobie, Massimo…-rzekla Maria
To Gia usidla z Massimo -A moze sie ciesze, ze takie dobre enchiladas zrobilam? To nasze typowe danie meksykanskie…chciales teraz ty poprobowac…-powiedziala do Massimo
Offline
Mikie zerknął na niego, bo miał go na OKU, a potem na Maryśkę i Gię. - POd warunkiem, że znowu nie jest na drugim końcu świata....
Massimo uśmiechnął sie do teściulka - Tak jakoś nam wychodzi... Ale teraz Gia obiecała pokazać mi Meksyk, więc chyba będziemy częsciej tutaj, prawda? - zerknął na Gię.
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Massimo zapoznal mnie ze swoim krajem, teraz ja sie musze odwdzieczyc.
Offline
= Kochanie nic nie musisz...- wtrącił się tatuś, bo nie pozwoli, aby ktoś zmuszał jego córeczkę ahaha
Massimo przewrócił ślepkami - Oczywiscie, Gia nic nie musi...- no i zabrał się za żarcie Gii
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Chce sie odwdzieczyc…-powiedziala i tez sie zabrala za zarcie -Smakuje wam? Nie jestem az taka dobra kucharka, ale sie postaralam
Offline
to pewnie wszyscy zerkali na biednego Massimo, który się czuł jak na teście:(
- Świetnie Ci wyszło...nie jadłem lepszego..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Zasmiala sie i cmoknela go w policzek -Bo jesz to pierwszy raz.
Maria sie usmiechnela pod noskiem.
Offline
- Bez przesady, już jakiś czas mieszkam tutaj... Wcale nie oszukuję...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-To bardzo mi milo. Ja tez lubie to danie…-rzekla Gia
-Ale nie tak bardzo jak inne. Juz Massimo poznales ulubione dania Gii?-zapytala Maria
Offline
- Hmm.. we Włoszech była wszystkim zachwycona...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Zupa fasolowa z kapusta nie tak bardzo -usmiechnela sie do niego
Offline
zaśmiał się - No tak, zapomniałem, że to nie była pizza czy makaron, ale poza tą zupą chyba już wszystko..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Tak…uwielbiam wloska kuchnie. Zawsze tak bylo. Ogolnie to byla dobra podroz…a na koniec jeszcze zlapalam bukiet slubny…
Offline
mikie miał ślepka jak 5 zł - słucham??
Massimo się uśmiechnął, skoro gia o tym wspomniała to pozwolił jej się poczuwać w ślubne plany
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Szlismy uliczka i akurat byl slub. Panna mloda rzucila prosto na mnie. To wszystko-zasmiala sie Gia
Offline
- Ale spokojnie, jeszcze nie planujemy własnego wesela... - dorzucił Massimo, aby uruchomić jej rodzinkę
Miguel się zagotował, ale nic nie powiedział, zerknął na Maryśkę
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Maria Miguela pogladzila po dloni -Jeszcze macie duzo czasu -powiedziala do nich -Trzeba byc siebie pewnym, kochac sie, zdby powiedziec szczerze obietnice…
Offline