Nie jesteś zalogowany na forum.
- Jesteś pewna? Zawsze Sofia może zostać z Javierem, a my w czwórkę pojedziemy po chionkę..
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Nie. Jedz z nimi, kochanie. Beda sie bardzo cieszyc, zepojechali z tata.
Offline
- Mam nadzieję, że nie pożałuję tej decyzji
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Zasmiala sie -Dobrze sobie radzisz przeciez. Jestes cudownym ojcem...
Offline
- Nie podlizuj się... - powiedział śmiejąc się
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Wsadzila dziecko do wozka znowui objela jego za szyje i spojrzala mu w oczy -Jestes najlepszym ojcem jakiego moglam sobie wyobrazic i najlpszym mezem. Bardzo cie kocham. Nad zycie.
Offline
- Ja też cię kocham, maleńka....czeka nas jeszcze wiele takich lat jak te dotychczasowe...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Bo jestes taki cudowny-odparla i pocalowalago i wtedy weszla Sofia z dziecmi. Ofc dzieci sie cieszyly jak ich zobaczyli, aleDani bardziej darl morde
Offline
Mikie ZNACZĄCO na niego spojrzał - Sofia zostaje, wy się wycofujecie do samochodu...Porozmawiamy sobie w lesie...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-I jedziemy po prezenty? -zapytal Dani,a Gia go przytulala z radosci, ze prezenty
maria sie zasmiala -rezenty jeszcze nie. jedziecie z tata i prosze sie taty sluchac i pilnowac.
Offline
- Prezenty przecież Mikołaj przynosi przez komin, więc gdzie chcecie ich szukać? Jak będziecie grzeczni to mama zawiesi skarpety z waszymi imionami i może się napełnią...
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Taaaak -powiedziala Gia radosnie i probowalawziac Daniego zareke, ale on nie chcial -Ja bede pierwszy -i lecial do samochodu
Offline
- Trzymajcie kciuki aby nikt nie zginął....I jakim cudem on ma geny Inakiego...- powiedział do Maryśki i poszedł za bachorami, aby ich pozapianać w foteliki - Jak się nie będziecie słuchać to wracamy bez choinki i będzie wielka awantura z mamą... - postraszył ich jeszcze i pojechali do lasu
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Hahaha Maria spojrzala na Sofie i sie razem zasmialy -Sam chcial -powiedziala odrazu Maria i wziela Javiera -Prosze, zebys przyszykowala ozdoby choinkowe na hall, tu stanie choinka. Ja zajme sie Javierem.Czy zrobilas kolacje?
-Tak, jest gotowazapiekanka do odgrzania.
-Swietnie, dziekuje ci bardzo
Offline
No i bachorki wrócily do domu a za nimi dreptał miguel szarpiac sie z choinka - jesteśmy gdybyś się nie zorientowała kochanie
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
Javier spal w salonue. Maria wyskoczyla do nich -o wow! Wybraliscie chyba najpiekniejsza-powiedziala i zaczela rozbierac dzieci i ucalowala je -Sofia zaraz nam poda kolacje i pojdzie do domu. My zjemy i zajmiemy sie dekoracja choinki.
Offline
- Zostałaś sama z Javierem i jeszcze gnębisz Sofię? - zapytał zaskoczony
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Gnebie? -zasmiala sie -Ma podgrzac tyllo zapiekanke.-rzekla, a jak Gia zobaczyla javiego na lozku to zaczela go przytulac ha -Kocham braciszek.
Offline
- Widzisz, dlaczego Dani nie może być taki jak Gia?? - zapytał zacieszony. - Zjemy tutaj czy w kuchni?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-Tak zjemy tutaj-udmiechnela sie i usiedli, a Dani nie dawal Mikiemu spokoju i mu wlazil na leb
Offline
Mikie miał właśnie podobną minę - Jak chcesz jeść siedząc tak wysoko?
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
To go mizial po wlosach -Ja umiem tak jesc tata.
Maria sie zasmiala -Nie ma nawwt mowy.
Offline
- Zgadzam się z mamą, nie mam ochoty szorować resztek we włosach, schodź, bo będziesz u Mikołaja i nici z prezentów
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline
-a ja jestem grzecny, bylem dzis grzecny caly dzien i tata, prosze-jeczal mu na glowie
-Dani dostaniesz prezenty, nie marwt sie. Miguel nie stresuj go.
Offline
zaśmiał się - ty też powinnaś być grzeczna, bo mikołaj ci przyniesie różgę - powiedział do amryski
MIGUEL ARANGO / MASSIMO MORRONE
Offline